Humor
Mówi wnuk do dziadka.
- Kiedyś to mieliście źle. Nie było internetu, komórek, czatu ani gadu-gadu....
Jak Ty w ogóle babcię poznałeś?
- No jak nie było? Wszystko to było - odpowiada dziadek
- Ale jak to?
- No przecież babcia mieszkała w internacie, jak wracała ze szkoły to ja stałem na czatach,
wychodziłem i z babcią na gadu-gadu, a jakby nie komórka to i Ciebie i Twojego ojca by nie było...

Do zakładów przetwórstwa mięsnego przyjeżdża kontrola z sanepidu.
- A tu, co się robi? - docieka jeden z kontrolerów.
- Pasztet z zająca.
- I on jest naprawdę z zająca?
- Nooo... dodajemy trochę koniny.
- "Trochę" , to znaczy ile?
- Pół na pół. Jeden zając , jeden koń
List blondynki do syna
Drogi Janku,
Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział,
że do Ciebie piszę.
Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł.
Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać,
to go wyślę jeszcze raz.
Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać.
Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie,
że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu,
więc przeprowadziliśmy się trochę dalej.
Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka,
choć nie jestem pewna, czy się zepsuła.
Wczoraj wrzuciłam do niej pranie,
pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło.
Ale przecież się z powodu tego nie powieszę .
Pogoda nie jest najgorsza.
W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy.
Za pierwszym razem trzy dni a za drugim cztery.
Co do kurtki, którą chciałeś.
Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami,
to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie.
Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni.
Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw,
bo ma pod sobą jakieś pięćset osób.
Wysiewa trawę na cmentarzu.
Twoja siostra Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła.
Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem,
czy jesteś wujkiem czy ciotką.
Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie,
ale to będzie dziwne - mówić na swoją córkę "mama".
Gorzej jest z Twoim bratem, Markiem.
Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki.
Musiał iść do domu po drugi komplet,
żeby nas wyciągnąć ze środka.
Jak się będziesz widział z Gosią,
pozdrów ją ode mnie a jeśli nie, to jej nic nie mów.
Twoja mamusia Danusia.
PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych,
ale już zakleiłam kopertę.
Usługowa Spółdzielnia Pracy
„KRASZANKA”
00-01 Malanowice ul. Wydrapywanki 8/10
Szanowny Panie!
Usługowa Spółdzielnia Pracy
POLECA SWOJE USŁUGI!
Już wielkanocne nadchodzą święta, więc niechaj każdy o tym pamięta,
by w tym okresie, zgodnie ze zwyczajem zrobić porządek koło swoich jajek.
Bo nabiał męski, mówiąc logicznie, musi raz w roku wyglądać ślicznie.
Z takiej okazji, każdy chłop wszędzie, czyści do glancu swoje żołędzie.
Czasem pędzelkiem ultramaryny malują jaja śliczne dziewczyny.
Ale nie każdy, przyznacie sami, umie obchodzić się z jajeczkami.
Więc naszym członkom, wpadł pomysł nowy, by powstał taki punkt u s ł u g o w y.
W nim panie: Zosia, Julia i Maja fachowo będą malować jaja.
Takim co mają jaja jak wory - malować będą w przepiękne wzory.
A tym co maja małe kuleczki – malują w groszki oraz kropeczki.
A kto ma jaja niczym granaty – to polecamy w paski i kwiaty.
Kto chce mieć względy u swojej kochanki - powinien jaja stroić w pisanki.
Obsługę ręczna też zapewniamy – wszystko bezpłatnie w ramach reklamy.
Gdy do nas przyjdziesz – usiądź wygodnie, wystarczy tylko, że spuścisz spodnie.
Potem mistrz jaja wyperfumuje i elegancko je pomaluje, a po obsłudze pożegna grzecznie,
a ty do domu wrócisz świątecznie.
Zaniesiesz nabiał dumny jak Basza, bo tak pracuje Spółdzielnia nasza.
Więc popierajcie nasza Spółdzielnię, która maluje jaja rzetelnie.
Zarząd Spółdzielni Prezes Spółdzielni
Malowanie jaj mgr inż. Marian ZBUK
„KRASZANKA”

Powiedz Jasiu mi do uszka,
Co tak dynda ci u brzuszka?
Oj! Małgosiu? spytaj mamy!
My to... ?ptaszkiem? nazywamy;
To? kogucik? (co nie lata),
Ma? go? dziadziuś? brat twój? tata.
Powiedz Jasiu? czy źle zrobię,
Jak ?go? złapię w rączki obie?
Oj! Małgosiu? zuch jest z ciebie!
Będzie dobrze? mu? jak w niebie;
Równie bosko będzie tobie,
Jak majteczki ściągniesz sobie.
Powiedz Jasiu? co się dzieje,
Czemu? toto? (tak!) p ę c z n i e j e?
Oj! Małgosiu? tak już jest,
Że i ?ptaszek? miewa gest;
Gdy się czule? doń? zagada ?
Kurczyć się? mu? nie wypada.
Powiedz Jasiu ? ale szczerze,
Jak się karmi takie ?zwierz
Oj! Małgosiu? to? żyjątko?
Ma apetyt jak prosiątko.
Co zajada...? Czym...?I jak...?
Dowiesz ? kładąc się na wznak..
Powiedz Jasiu? bom głupiutka,
Gdzieżeś wetknął mi? kogutka
Oj! Małgosiu? pomyśl troszkę;
Ten? drań? wziął cię za ?kokoszkę?,
A? kokoszka? winnaś wiedzieć,
Na jajeczkach musi(!) siedzieć.
Powiedz Jasiu? bo się boję,
Czy? on? skala ?gniazdko? moje?
Oj! Małgosiu? mówiąc szczerze,
W twą? niewinność? ? ja... nie wierzę;
Sam widziałem (miałaś roczek!),
Jak? przysiadłaś? sobie smoczek.
Powiedz Jasiu? czy ty czasem,
Nie chcesz w pupę dostać pasem!?
Oj! Małgosiu? jeszcze jak!
Wprost ? uwielbiam? tortur? smak;
Ściskaj? duś mnie? szczyp po plecach...
Bo to strasznie mnie podnieca!
Powiedz Jasiu ? czy mnie lubisz,
Czemu (TAK!) się ze mną czubisz?
Oj! Małgosiu? TOŻ TAK SAMO ?
Tatuś droczy się z twą mamą;
Też... zabawia ją? kogutkiem?!,
A ty jesteś... TEGO SKUTKIEM..
Mój Jasieńku? SKRÓĆ MI MĘKĘ,
Poproś ślicznie mnie o rękę!?
Oj! Małgosiu? w tym tkwi sęk,
Że mój? ptaszek? nagle(!) zmiękł...
Lecz nie marudź! Bo wieczorem,
BĘDĘ BAWIĆ SIĘ TRAKTOREM.

Po długim niewidzeniu się, ciotka spotyka Marysię.
- Co słychać, Marysiu? - Mamusia urodziła siostrzyczkę.
- Ale przecież wasz tatuś jest już od trzech lat za granicą!
- Tak, ale często pisze...
Żona do męża:
- Kochanie, ty dzisiaj jesteś jakiś inny.
Masz jakieś zmartwienie?
- Tak, mam.
- Czy nie chcesz ze mną o tym porozmawiać?
- Nie, nie chcę. To jest moja sprawa.
- Ależ skarbie, przecież się kochamy.
U nas nie ma słowa JA i nie ma słowa TY. Jest tylko słowo MY,
więc powiedz proszę jakie mamy zmartwienie?
- No dobrze. A więc otrzymaliśmy dzisiaj list od jakiejś pani adwokat,
który nas informuje, że zostaliśmy ojcem i musimy płacić alimenty.

Mówi żona do męża:
- Kochanie, sprawmy sobie wyśmienity weekend!
- Cudowny pomysł moja droga,
do zobaczenia w poniedziałek.
Żona do męża podczas sprzeczki:
- Zobaczysz, przyczepię kartkę nad naszym łóżkiem,
że jesteś idiotą.
Niech całe miasto się dowie!
Żona woła męża i mówi do niego:
- mężu kupiłam pół litra wódki,
wkładam ją do lodówki i ma tam być do Bożego Narodzenia.
Zrozumiano?
Mąż:
- no tak.
Po chwili opuszcza spodnie do kolan i mówi do żony:
- widzisz? Wisi i będzie wisieć do ósmego marca!
Dwie blondynki siedzą w barze i bardzo hałaśliwie mieszają herbatę.
Wszyscy ludzie patrzą się na nie z lekkim oburzeniem.
Na to jedna mówi półgłosem:
- Hej, Maryśka! Chyba mieszamy nie w tę stronę!
Blondynka pracuje w hotelu jako sprzątaczka.
Jej prezes mówi:
- Posprzątaj windę.
- Na wszystkich piętrach?
Blondynka wsiada do autobusu.
Wyjęła bilet i podeszła do kasownika.
Nagle autobus ruszył.
Blondynka straciła równowagę i upadła
siedzącemu obok facetowi na kolana mówiąc:
- Przepraszam, ale myślałam,
że zdążę, kiedy jeszcze stał.
Przychodzi kobieta do aptekarza i mówi:
- Poproszę trutkę.
- A po co?
- Chcę otruć męża!
- Nawet jeśli panią zdradza dla innej
nie mogę pozwolić żeby pani go otruła!
Wtedy kobieta pokazuje zdjęcie jej męża
kochającego się z żoną aptekarza.
Wtedy aptekarz mówi:
- Nie wiedziałem, że ma pani receptę.
Siedzą dwie blondynki na ławce, na stacji kolejowej.
Jedna pyta się maszynisty:
- Czy ja tym pociągiem dojadę do Krakowa?
- Nie, nie dojedzie pani.
Na to druga:
- A czy ja dojadę?...
Stoją dwie blondynki na przystanku autobusowym.
Jedna pyta się drugiej:
-Którym jedziesz autobusem?
-Jedynką. A ty?
-Dwójką.
Jedzie autobus z numerem 12 blondynka mówi do drugiej:
-Patrz jedziemy razem!
Czemu blondynka nie umie napisać liczby 11?
Bo nie wie od której jedynki zacząć.
Jadą dwie blondynki samochodem. Stają na światłach.
- Jakie ładne to czerwone! - mówi jedna.
- Ładnie ! - popiera druga.
- O! To pomarańczowe też ładne! - chwali znowu pierwsza.
- O! Tak śliczne!
- A widzisz to piękne zielone? - pyta pierwsza.
- Widzę, też ładne! - mówi druga.
Zapala się znowu czerwone. Pierwsza mówi:
- To już widziałyśmy! Jedziemy!
Na pocztę przychodzi blondynka i prosi o znaczek za 1,40 zł.
- Chwilowo nie mamy znaczków za 1,40.
Ale może pani kupić 2 znaczki po 80 groszy.
- Nie, dziękuję.
Boję się, że list mógłby zajść za daleko.
Spotykają się dwie blondynki i jedna mówi:
- Ty, słuchaj wiesz że w tym roku Sylwester wypada w piątek?
A na to druga:
- Kurcze, żeby tylko nie trzynastego!
Brunetka mówi do blondynki :
- Wiesz wczoraj robiłam testy ciążowe !
- A trudne były pytania ? - odpowiada blondynka.
Rozmawiają dwie blondynki przez telefon, po chwili jedna pyta:
- Co robisz?
- Rozmawiam
Blondynka wchodzi do sklepu i jej uwagę przyciąga błyszczący obiekt na półce,
zaciekawiona pyta sprzedawcę:
- Co to jest?
- Termos - odpowiada sprzedawca.
- Do czego służy?
- Pomaga utrzymać gorące rzeczy gorącymi, natomiast zimne zimnymi
Blondynka kupuje jeden.
Następnego dnia przynosi termos do pracy, a jej szef blondyn, pyta:
- Co to za błyszczący przedmiot?
- Termos
- Do czego służy?
- Pomaga utrzymać gorące rzeczy gorącymi, natomiast zimne zimnymi
- A co masz w środku?
- Dwie filiżanki kawy i mrożony sok pomarańczowy
Wchodzi blondynka do sklepu i prosi o papier toaletowy.
Sklepikarz pyta się jaki to ma być,
a blondynka na wszystko odpowiada,
że to ma być inny.
W końcu sklepikarz się pyta:
- Proszę pani jaki ma to być papier toaletowy?
Blondynka odpowiada:
- Byle nie biały bo się szybko brudzi.